Na dworcu w Probolinggo oczywiście naszego pociągu już nie było. Kolejny miał być o 16.20. Za 18 000Rp kupiliśmy bilety w klasie economi dewasa (miejsca siedzące, bo można też kupić stojące...). Ze względu na tak niską cenę, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie będziemy jechać na dachu, lub bez trzymanki przyklejeni do zderzaka.
Wyszłam przed budynek dworca zapalić papierosa i jakieś dzieci się ze mnie śmiały. Chłopak, który stał obok mnie, powiedział "Women don't smoke".
Chyba muszę rzucić i stać się "good woman".
Ku mojemu zaskoczeniu pociąg okazał się być bardzo porządny. Brak ludzi na dachu i poza nim, dużo miejsca, nawet mogłam się położyć na siedzeniu. I nikt nie sprawdzał biletów. Jak zwykle dużo handlarzy różnościami, ale zauważyłam, że miejscowi z chęcią wszystko kupują. Jedziemy 5 godzin do Banyuwangi i dochodzę do wniosku, że muszę przestać nosić bluzki z dekoltem.